zmiana lecz czego
Komentarze: 1
Jestem juz dwa dni w domu, podroz minela naprawde spokojnie, nie mowiac o tym ze brat oraz rodzice lecach wczesniej mieli jak zwykle jakis problem na stacji PKP lecz kto nie ma???
W niedziele ladujac na Heathrow zrobilo sie jakos dziwnie w sercu powracajac po trzech tygodniach, a nawet nie odpoczywajac nie liczac ostatniego tygodnia gdzie lezalem dowiadujac sie w zeszly piatek ze mam poprawki z dwoch przedmiotow na studiach...jednak zdalem na poprawione 3 :) wow na wiecej i tak nie chcialem :P Powrot oznacza prace oraz nauke... tym razem postanowilem, ze porzadnie wezme sie za jezyk francuski i w koncu sie zaczne uczyc tego przeciez pieknego jezyka. Coz kolejny ten! tydzien mam wolne, jednak postanowilem cos zmienic a dokladnie prace... mam dosc pracy w fabryce w ktorej jestem juz rok!!! Naprawde czuje ze moj mozg sie kruszy robiac Trifle dla Danone albo innych fabryk... Niedlugo wychodze, kupie gazete oraz przejde sie do Job Center co tam jest... przyda sie praca nawet sprzatacza wtedy chociaz mozna sluchac muzyki:)
Dodaj komentarz