Archiwum 22 lutego 2006


lut 22 2006 w gore i bieg....
Komentarze: 2

Mama przyniosla mi ze swojej pracy informacje o corocznym polmaratonie w mojej miejscowosci, Jej firma jest jednym ze sponsorow tej imprezy, powaznie zastanawiam sie nad wzieciem udzialu w tym biegu.... Odbywa sie on 25 czerwca, ale warto wyslac formularz zgloszeniowy wczesniej ze wzgledu na limit miejsc 1200 osob! A wierzcie mi zglasza sie wiecej.. aplikacja lezy na telewizorze jutro postaram sie wypelnic... a wyslac.... to zobacze

Jutro bedzie kolejny dzien kiedy zacznie sie poszukiwanie przeze mnie nowej pracy (wczoraj bylem w pracy wiec dzis wstalem w poludnie i nie mialem czasu). Zajde do Job Center ale takze przejrze lokalna gazete ''Herald Express'' srodowe wydanie jest z dodatkiem praca. Nadal czekam na potwierdzenie przyjecia moich aplikacji ale znajac Anglie to musze troche poczekac....

Niestety nie widzialem mojej kolezanki Kristen z pracy gdyz swoj shift (zmiana) zaczyna dopiero w srode, ale wiem ze uda mi sie spotkac Ja w tym tygodniu i pogadac, napewno jest ciekawa jak poszly mi egzaminy i co slychac w ojczyznie.., pochwale sie nobo to chyba obowiazkowo pieknym krajobrazem, ktory wytworzyl snieg... jest inaczej bylo cudnie bo wiem juz ze snieg niestety topnieje....... Nic nie jest wieczne a wszystko dobre szybko sie konczy czyz nie....

A jesli chodzi o Kristen, ktora jest bardzo bardzo ciekawa osoba ale takze tajemnicza sam nie wiem czego tak naprawde ona chce a moze Freud mi odpowie.. :) ''Po trzydziestu latach badań nad duszą kobiety nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czego pragnie kobieta'' oj chyba nie

jego_sumienie : :